Z wszystkich dotychczasowo powstałych filcaków,najbardziej dumna jestem z filcowej krówki. Trochę się nad nią napracowałam i poznałam nawet tajniki szycia spódniczki, ale efekt zaskoczył nawet mnie:P zresztą oceńcie sami.
Od razu przepraszam,za jakość i tło zdjęcia. Były to czasy, kiedy jeszcze miałam dwie lewe ręce do robienia zdjęć profesjonalnym aparatem, a tłem kompletnie się nie przejmowałam. Dziś już wiem, że dzięki dobrze dobranemu tłu można osiągnąć już połowę sukcesu. Może za jakiś czas uszyję kolejną krówkę i wtedy zadbam o najdrobniejsze szczegóły. Pozdrawiam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz